Aktywność inwestorów na rynku wzrosła. Czy to dobry moment na inwestowanie w akcje?

Poziom

samym kwietniu tego roku obroty na GPW wzrosły o 71% r/r. W okresie marzec-kwiecień ten wzrost wyniósł 65%. 

Marcowa przecena na rynkach akcji stworzyła szereg okazji inwestycyjnych i zaktywizowała inwestorów. Spadki indeksów o 30% w krótkim czasie, a w przypadku wybranych spółek nawet o 90% oddziaływały na wyobraźnię. Można śmiało stwierdzić, że reakcja rynku była mocno nadmierna i wynikała z panicznej wyprzedaży. Dołek tej, jak na razie krótkiej bessy, przypadł mniej więcej na połowę marca, jednak sytuacja w wielu aspektach różniła się od dotychczasowych kryzysów na rynkach. Z jednej strony jeszcze nigdy w historii nie mieliśmy do czynienia z tak szybką reakcją władz poszczególnych planów, zarówno ze strony stymulacji monetarnej, jak i fiskalnej. Administracyjne zamknięcie gospodarek, jak i w wielu przypadkach zamknięcie ludzi w domach zmieniło nasz sposób życia i nawyki konsumenckie. Równowaga popytu i podaży została w wielu branżach zachwiana. Jak zwykle przy takich okazjach znaleźli się zarówno przegrani takiej sytuacji, jak i wygrani.

Kolejne tygodnie następujące po marcowym dołku były okresem bezprecedensowych wzrostów na rynkach akcyjnych. W szczególności w przypadku rynku polskiego, stało się to również za sprawą powrotu na rynek inwestorów indywidualnych. Jak raportują wybrane biura maklerskie, ilość rachunków otwieranych w marcu i kwietniu wzrosła nawet kilkunastokrotnie w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, jak też kilkukrotnie do lutego i stycznia tego roku. Aktywność inwestorów na rynku wzrosła w okresie marzec - kwiecień o 100-200%, w zależności od biura, w stosunku do pierwszych dwóch miesięcy tego roku. Przypadek Polski jest o tyle szczególny, że w ostatnich kilku latach aktywność giełdowa statystycznego inwestora znacząco spadła, tak naprawdę nigdy nie wracając do poziomu z czasów największych prywatyzacji, czy okresu hossy lat 2006-2008.

Sytuacja naszego kraju nie jest wyjątkowa. Podobne tendencje możemy obserwować chociażby w Stanach Zjednoczonych, gdzie w I kwartale otworzyło się, również w zależności od brokera, 150-250% więcej nowych rachunków maklerskich niż w analogicznym okresie roku 2019. Podobne dane widoczne były w przypadku krajów Europy Zachodniej.


W
kwietniu tego roku obroty na GPW wzrosły o 71% r/r

Opisane tendencje nie mają oparcia jedynie w statystykach dotyczących wzrostu aktywności inwestorów, ale przede wszystkim we wzroście obrotów giełdowych. W samym kwietniu tego roku obroty na GPW wzrosły o 71% r/r. W okresie marzec kwiecień ten wzrost wyniósł 65%. Aktywność inwestorów w marcu i kwietniu była również o niemal 39% wyższa od stycznia i lutego bieżącego roku. Liczby więc mówią same za siebie, wzrost zainteresowania GPW jest więcej niż widoczny. Umiarkowany entuzjazm inwestorów widoczny jest również w przypadku funduszy inwestycyjnych. Przewaga nabyć nad umorzeniami w kwietniu wyniosła w przypadku wszystkich funduszy akcyjnych ponad 600 mln PLN. Przypomnijmy tylko, że w marcu inwestorzy umorzyli ponad 1 mld PLN z samych funduszy akcyjnych.


Skąd taka popularność akcji w ostatnim okresie?

Jednym z powodów są drastyczne obniżki stóp procentowych, które bezpośrednio przełożyły się na drastyczny spadek oprocentowania lokat. Co prawda realne stopy procentowe ( tj. po uwzględnieniu inflacji) są w Polsce ujemne od dłuższego czasu, ale ta tendencja była przez długi czas ignorowana, gdy można było zarobić na lokacie nominalnie 1,5-2%. Obecnie, pomijając wszelkiego rodzaju promocje, najbardziej atrakcyjne standardowe lokaty są oprocentowane w przedziale 0,6%-1,4%, a średnio są to wartości dużo niższe. Powiedzmy też sobie szczerze, przed kryzysem spowodowanym pandemią na GPW niewiele się działo. Stopa zwrotu z indeksu WIG w miesiącach sierpień – styczeń, czyli 6 miesięcy poprzedzających spadki (które na GPW zaczęły się nieco wcześniej) wyniosła -3%. Oczywiście nie wszyscy inwestują środki w akcje. Rynek nieruchomości, pomimo pewnych perturbacji, dalej wydaje się atrakcyjny. Detaliczne obligacje skarbowe do końca kwietnia również oferowały w miarę przyzwoite oprocentowanie. Rynek akcji, przynajmniej w okresie podwyższonych obrotów, gwarantuje jednak płynność i pozwala szybko wyjść z inwestycji.

Spójrzmy teraz na chwilę na stopy zwrotu. Indeks WIG 20 zyskał w kwietniu ok 9%, w maju stopa zwrotu oscyluje w okolicy 0. Ale już mWIG40 zyskał w kwietniu niemal 15%, obecnie również jest na plusie od początku miesiąca. Najbardziej reprezentatywny jest przykład małych spółek, które tradycyjnie preferują inwestorzy na GPW. sWIG80 w kwietniu zyskał 14%, w maju jak dotąd około 5%. Stopy zwrotu na GPW wypadają jednak blado, jeśli zestawimy je z zyskami spółek technologicznych ze Stanów Zjednoczonych. Indeks Nasdaq w kwietniu wzrósł o 15,5%, zaś w maju ok. 6%. Różnica jest jednak taka, że spora część strat została odrobiona w marcu, przez co stopa zwrotu od początku roku jest dodatnia i wynosi ponad 9%, gdzie w przypadku WIG20 ta sama wartość wynosi -22%.


Czy obecnie moment na inwestowanie w akcje jest dobry?

Nieco przekornie, pozostawię to pytanie bez odpowiedzi, przedstawię za to po krótce w punktach plusy i minusy takiej decyzji:

Dlaczego inwestować obecnie w akcje?

1)      Niskie oprocentowanie lokat bankowych, generujące realne straty wartości posiadanych środków.

2)      Duża ilość pieniądza w gospodarce, z uwagi na przysłowiowy „dodruk” pieniądza przez banki centralne

3)      Postępujący powrót do normalnego życia po okresie zamknięcia gospodarek.

4)      Na wielu rynkach, w tym w Polsce, w dalszym ciągu istnieje przestrzeń do wzrostów.

5)      W przyszłym roku możliwe odbicie gospodarcze, a rynki akcji dyskontują przyszłość

Dlaczego nie inwestować obecnie w akcje?

1)      Spora część wzrostów już się dokonała, część rynków znajduje się w okresie przesilenia

2)      Nie znamy wszystkich negatywnych skutków zamknięcia gospodarek oraz możliwego dalszego przebiegu pandemii

3)      Rynki akcji, w szczególności w Stanach Zjednoczonych, znajdują się blisko rekordowych poziomów, co w przypadku pojawienia się negatywnej informacji może skłonić inwestorów do realizacji zysków.

4)      Zyski spółek w najbliższych kwartałach mogą drastycznie spaść, co sprawia, że obecny wyceny są już bardzo wymagające

5)      Koszty dzisiejszego zaangażowania finansowego w walkę z pandemią niestety negatywnie wpłyną na gospodarkę w przyszłości

6)      W dalszym ciągu prawdopodobna jest druga fala korekty, która stworzy nowe okazje inwestycyjne.

Jak widać, nie ma dobrej podpowiedzi, czy obecnie wchodzić na rozpędzony rynek akcji. Warto tez pamiętać, że wbrew klasycznym teorią inwestorzy nie myślą racjonalnie i często ignorują zarówno pojawiające się negatywne informacje, jak i sygnały ostrzegawcze, że otoczenie się pogarsza. Pamiętajmy również, ze zarówno decyzja o inwestowaniu, jak i jej brak wiąże się z określonym kosztem. W przypadku inwestycji jest to koszt ryzyka, w przypadku braku inwestycji jest to koszt utraconych korzyści w przypadku , gdy rynki rosną.


Kiedy na pewno nie inwestować?

Najłatwiej odpowiedzieć na pytanie, kiedy na pewno nie inwestować. Jest to mocno powiązane zarówno z naszą wiedzą i doświadczeniem inwestycyjnym, sytuacją materialną, jak i nastawieniem do ryzyka. Zanim przejdziemy do odpowiedzi na pytanie, kiedy nie inwestować, pozwolę sobie po krótce przedstawić kilka podstawowych pytań, które powinniśmy sobie zadać przed rozpoczęciem inwestycji:

1)      Nie pytajmy siebie wyłącznie, ile chcemy zyskać, ale również ile możemy stracić?

2)      Na jak długo możemy zamrozić środki przeznaczone na inwestycje?

3)      Jakie mamy znane nam duże wydatki w przyszłości, które mogą zmusić nas do upłynnienia inwestycji w złym momencie?

4)      Czy możemy sobie pozwolić na krótko i średnioterminowe straty, może się okazać, że wartość naszej inwestycji spadnie po zakupie nawet o 15-20%, jeśli wybierzemy zły moment?

5)      Jaką mamy wiedzę o inwestowaniu, czy wiemy jak szukać informacji, jak je interpretować?

6)      Czy wiemy, jakie emocje może wywołać w nas inwestowanie zarówno w przypadku osiągania zysków, jak i strat.

Odpowiedzi na te pytania pozwolą nam określić nasz punkt wyjścia. Części wiedzy nie da się nabyć w inny sposób, niż poprzez praktykę i długoterminowe inwestowanie. Powinniśmy jednak trzymać się kilku podstawowych reguł:

1)      Pamiętajmy o dywersyfikacji. Nawet najlepsza spółka lub fundusz może nas zawieść, nie wiemy wszystkiego o przyszłości

2)      Wybór dobrego momentu na rozpoczęcie inwestycji bywa bardzo trudny, najlepiej rozłożyć inwestycję w czasie, uśredniając złapane dołki, jak i górki

3)      Podstawowa zasada, jeśli nie rozumiesz jakiegoś instrumentu, z dużą pewnością nie powinieneś w niego inwestować.

 

Najczęstsze błędy w podejściu do inwestowania

Na koniec przejdę do najczęstszych błędów, jakie możemy popełnić. Wynikają one z naszych ograniczeń poznawczych i emocjonalnych, których możemy sobie nie uświadamiać, a mogą zaważyć o naszej porażce, bądź sukcesie.

  1. Zachowania stadne.

Wszyscy inwestują, wszyscy zarabiają, czemu nie płynąć z rynkiem? Mówi się, że z trendem się nie dyskutuje i jest w tym trochę racji. Duże znacznie ma też punkt odniesienia. Jeśli oceniamy ostatnie wzrosty z perspektywy marcowych dołków, mogą wydać się imponujące i tym samym możemy odczuwać większy żal, że nie załapaliśmy się do tego pociągu. Zwłaszcza, jeśli wokoło słyszymy historię o spektakularnych zyskach. To zakotwiczenie może być błędem poznawczym, każdorazowo należy rozważyć potencjalną stopę zwrotu, która jest możliwa przy określonej cenie, czy to kupując poszczególną spółkę, czy też inwestując w zdywersyfikowany fundusz.

  1. Błędy poznawcze

Bazujemy na łatwo dostępnych informacjach, nagłówkach prasowych. Przyjmujemy te informacje, które są nam znane i potwierdzają nasze opinie. Potrafimy też wnioskować na podstawie małej próbki danych. Są to klasyczne błędy poznawcze. Przykładowo wydaje się, że rynek amerykański znajduje się  ponownie w fazie zaawansowanej hossy. Analizując sytuację głębiej odkryjemy, ze za wzrosty odpowiada wąska grupa spółek technologicznych, większość rynku ma jeszcze duży dystans do nadrobienia po marcowych spadkach.

  1. Błędy emocjonalne.

Obserwując trwające wzrosty z boku, spoza rynku, możemy odczuwać żal, że nie zainwestowaliśmy wcześniej. W naszej głowie może pojawić się myśl, że taka okazja może się nie powtórzyć. Pamiętajmy, że odczuwając silne emocje, obniżamy sobie zdolność racjonalnej oceny. Może pojawić się imperatyw działania, by inwestować tu i teraz (tak jak wcześniej, podczas trwających spadków, by sprzedawać wszystko bez uprzedniej analizy). W efekcie możemy zainwestować szybko, bez uprzedniej analizy i refleksji, a co gorsza w najgorszym momencie. Innym przypadkiem jest niechęć przed poniesieniem straty. W konsekwencji nie sprzedajemy aktywów, które straciły i nie maja perspektyw na wzrost, a aktywa, które zarobiły, sprzedajemy przedwcześnie. Innym błędem może być nadmierna pewność siebie. Inwestujemy wszystko w ryzykowne aktywa (bo przecież rosną), narażając się na ryzyko ogromnej straty w przypadku odwrócenia się rynkowych trendów.

  1. Iluzja kontroli i nadmierny optymizm.

Bardzo możliwe, że wzrosty na rynkach potrwają jeszcze przez jakiś czas, indeksy akcji, czasem wbrew racjonalnej analizie, ignorują kolejne złe dane, zakotwiczając się na informacjach potwierdzających sens wzrostów. W zasadzie jednak nie wiemy, jaki realnie skutek dla gospodarek i poszczególnych spółek wywrze pandemia. Nie znamy tez skuteczności podjętych działań antykryzysowych. Może się tez okazać, ze weszliśmy na rynek i zarobiliśmy. Zasługę przypiszemy sobie, a nie szczęściu czy losowości, co może mieć wymierne skutki w przypadku następnych inwestycji.

Konkludując, z dzisiejszej perspektywy może wydawać się, że inwestowanie jeszcze dwa miesiące temu było bardzo proste, bo wszystkie aktywa były bardzo przecenione i w tym czasie znacząco wzrosły. W drugiej połowie marca nie było to jednak takie oczywiste. Odpowiadając na pytanie, kiedy nie inwestować. Na pewno wówczas, gdy odczuwamy silne emocje, które nie pozwalają nam racjonalnie myśleć. Również wtedy, gdy nasz horyzont inwestycyjny jest krótki i może okazać się, ze środków przeznaczonych na inwestycje w akcje potrzebujemy akurat wówczas, gdy na rynek przyszła spadkowa korekta. Warto korzystać z rynkowych szans, ale jednocześnie należy mieć świadomość, jak szybką drogę rynki akcji przeszły z najsilniejszego od lat pesymizmu do skrajnego optymizmu. Rynek się nie myli. Inwestorzy i owszem.

 

Kamil Hajdamowicz, zarządzający aktywami Vienna Life TU na Życie S.A. Vienna Insurance Group

 

 

Może cię również zainteresować

Serwis korzysta z plików cookie (tzw. ciasteczka). Więcej informacji jakich cookies używamy, w jakim celu oraz jak nimi zarządzać, znajdziesz klikając w link Polityka cookies.

Administratorem podanych danych osobowych będzie Vienna Life Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie Spółka Akcyjna Vienna Insurance Group z siedzibą w Warszawie, Al. Jerozolimskie 162A, 02-342 Warszawa („Vienna Life”).

Z Vienna Life można skontaktować się: info@viennalife.pl lub pisemnie na adres Vienna Life.

Z inspektorem ochrony danych można się skontaktować w sprawach dotyczących danych osobowych oraz korzystania z praw związanych z ich przetwarzaniem poprzez email iodo@viennalife.pl lub pisemnie na adres Vienna Life.

Dane będą przetwarzane przez Vienna Life w celu przesyłania newslettera elektronicznego oraz marketingu drogą elektroniczną .

Podstawą prawną przetwarzania danych jest zgoda na ich przetwarzanie w celu przesyłania newslettera elektronicznego oraz marketingu drogą elektroniczną.

Dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania wyrażonej zgody lub zgłoszenia sprzeciwu wobec przetwarzania danych.

Dane mogą być przekazywane podmiotom przetwarzającym dane osobowe na zlecenie Vienna Life: agentom ubezpieczeniowym, agencjom marketingowym, dostawcom usług IT, podmiotom przechowującym i usuwającym dane – przy czym takie podmioty przetwarzają dane na podstawie umowy z Vienna Life i wyłącznie zgodnie z poleceniami Administratora.

Pani/Pana dane osobowe mogą być przekazywane do odbiorców znajdujących się w Stanach Zjednoczonych na podstawie decyzji Komisji Europejskiej w sprawie adekwatności ochrony zapewnianej przez Tarczę Prywatności UE-USA.

Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do Pani/Pana danych oraz prawo żądania ich sprostowania, ich usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania.

Przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia w dowolnym momencie sprzeciwu wobec przetwarzania danych na potrzeby marketingu bezpośredniego Vienna Life.

W dowolnym momencie ma Pani/Pan prawo wycofania zgody na przetwarzanie danych. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem.

W zakresie, w jakim Pani/Pana dane są przetwarzane na podstawie zgody oraz przetwarzanie odbywa się w sposób zautomatyzowany – przysługuje Pani/Panu także prawo do przenoszenia danych osobowych dostarczonych przez Panią/Pana danych, tj. do otrzymania danych osobowych, w ustrukturyzowanym, powszechnie używanym formacie nadającym się do odczytu maszynowego. Może Pani/Pan przesłać te dane innemu administratorowi danych.

Przysługuje Pani/Panu również prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego zajmującego się ochroną danych osobowych (w Polsce Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych).

Podanie danych osobowych jest dobrowolne.

Akceptuję