Gdyby wiadomość SMS była człowiekiem, to miałaby już za sobą podstawówkę, gimnazjum, liceum oraz studia magisterskie. Jeszcze przed tegorocznymi świętami stuknie jej 26 lat. Jeszcze przed tegorocznymi świętami może też odejść do lamusa.
Gdyby wiadomość SMS była człowiekiem, to miałaby już za sobą podstawówkę, gimnazjum, liceum oraz studia magisterskie. Jeszcze przed tegorocznymi świętami stuknie jej 26 lat. Jeszcze przed tegorocznymi świętami może też odejść do lamusa.
To wszystko za sprawą Google, które wzięło się za niemałe porządki. Sprzątać jest co, ponieważ w przeciągu zaledwie kilku lat technologiczny gigant wypuścił na rynek kilka komunikatorów. W 2013 roku pojawiły się Hangoutsy (wysyłanie wiadomości i prowadzenie wideorozmów), potem Google Messenger, zwany również (przez twórców!) jako Chat, Wiadomości czy Messages, kolejnymi produktami były Duo (rozmowy wideo) oraz Allo (wiadomości tekstowe). Ten ostatni nie jest już wspierany przez firmę.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że narzędzia te zbytnio się od siebie nie różnią. Dodatkowo trzeba mieć z tyłu głowy, że w dzisiejszych czasach konsumenci wolą mieć wszystkie funkcje w jednym miejscu, dlatego lepiej jest rozwijać jedną aplikację niż oferować kolejne.
Google w końcu to zrozumiało i postanowiło skupić się na aplikacji Chat z 2014 roku, czyli tej znanej także jako Messenger (nie mylić z facebookowym) czy Wiadomości. Co się zmieni?
RCS kluczem do sukcesu
RCS, czyli Rich Communication Services to technologia, która pozwala pokonać ograniczenia stawiane przez SMS-y. Dzięki niej użytkownicy mogą wysyłać wiadomości bez limitu znaków, wzbogacać je o multimedia wysokiej jakości, naklejki i GIF-y, prowadzić konwersacje grupowe oraz, co najważniejsze, komunikować się z innymi nawet za darmo, o ile jesteśmy w zasięgu jakiegoś WI-FI. RCS korzysta z transmisji danych, a to znaczy, że rozliczanie z każdej wiadomości, jak przy SMS-ach przestaje istnieć.
Identyczne rozwiązanie jest obecne w Facebook Messengerze oraz WhatsAppie. Oczywiście jest tu mały haczyk, odbiorca wiadomości też musi korzystać z aplikacji do SMS-ów z technologią RCS. W innym wypadku komunikat zamieniany jest na tradycyjnego SMS-a i operator nalicza opłatę za wysłanie wiadomości (chyba, że mamy pakiet lub abonament bez limitu). Ważne również jest to, że standard RCS działa na podstawie numeru telefonu, nie ma konieczności tworzenia dodatkowych loginów czy haseł.
Rewolucja czy ewolucja?
Rewolucja dla zwykłych użytkowników mało zainteresowanych nowinkami technologicznymi. Ewolucja dla osób, które mają „jakieś” pojęcie. Google Chat nie jest innowacyjnym rozwiązaniem, Apple już w 2011 roku wprowadziło iMessage, które działa podobnie, a dodatkowym benefitem jest szyfrowanie i funkcjonowanie również na innych urządzeniach – iPadzie czy komputerach Mac. Google nie chce podążać drogą konkurenta, tłumacząc to tym, że Android ma być systemem otwartym, nie wymuszającym korzystania z innych rozwiązań.
Kiedy nastąpi koniec SMS-ów?
Datę trudno przewidzieć. Google Chat ze wsparciem RCS ma wejść w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Co ciekawe, nie będzie to kolejna aplikacja mobilna, lecz rozszerzenie dla istniejących już na Androidzie Wiadomości. Jednak, aby do tego doszło standard RCS muszą wprowadzić operatorzy oraz producenci sprzętu. Obecnie 55 operatorów z całego świata i 11 producentów smartfonów (m.in. Samsung i Huawei) wyraziło zainteresowanie, ale nie wiadomo jak szybko uda im się wdrożyć funkcję. Proces ten, jak każda ewolucja, będzie podzielony na kilka etapów. Jedno natomiast jest pewne – dni SMS-ów są policzone.