Na rynkach akcji utrzymuje się huśtawka nastrojów, w lipcu poruszająca się wyraźnie do góry.
Na rynkach akcji utrzymuje się huśtawka nastrojów, w lipcu poruszająca się wyraźnie do góry. Czy jest to ruch trwały – tego nie jesteśmy pewni, jednak póki co na giełdach powiało optymizmem. Po serii silnie spadkowych miesięcy, warszawska giełda zanotowała w końcu wyraźne wzrosty. Na koniec czerwca notowane na GPW spółki były już ewidentnie tanie, co nie oznacza, że za jakiś czas nie mogą być jeszcze tańsze. W lipcu indeks największych spółek - WIG20, wzrósł o 7,80%. Dużo słabiej zachowały się spółki mniejsze, choć także zyskiwały na wartości. Mimo to na razie stronimy od ekspozycji na polski rynek akcji (jest ona śladowa) – portfele opieramy przede wszystkim o aktywa bezpieczne oraz w mniejszym stopniu o akcje rynków rozwiniętych - częściowo zwiększając zaangażowanie w Europie Zachodniej i jednocześnie zmniejszając obecność na bardzo już rozgrzanym rynku akcji USA.
Niemiecka giełda po bardzo słabym czerwcu także złapała oddech. Wiele wskazuje na to, iż efekt słabszego euro oraz uspokojenie sytuacji na europejskiej scenie politycznej mogą potrwać nieco dłużej, a to te czynniki w ostatnim czasie były poważnym hamulcem dla europejskiego rynku akcji.
Z kolei giełdy USA zaczęły lipiec dość dynamicznie i wydawało się, że zaliczą kolejny rekordowy, całkowicie wzrostowy miesiąc. Tymczasem słabsze wyniki finansowe i dane płynące z wiodących spółek technologicznych wywołały wyraźny strach u inwestorów i gwałtowną przecenę. Nie trwałą ona długo i wyceny ponownie powróciły w okolice szczytów, jednak nerwowość giełd USA zauważalnie wzrosła. Nie jest to dobry prognostyk, uważamy, że bezpieczniej będzie nieco obniżyć zaangażowanie na amerykańskim rynku akcji.

W sierpniu portfele otworzyliśmy nieco na ryzyko, choć w dalszym ciągu strukturę należy uznać za bardzo bezpieczną. Pewne zmiany nastąpiły w alokacji rynkowej –powróciliśmy na rynek akcji zachodnioeuropejskich. Ponadto, po długiej i zdecydowanej obecności na rynkach akcji USA i faworyzowaniu spółek technologicznych, obecnie ograniczamy udział tych aktywów w portfelu. Bardzo wysokie wyceny i rosnąca nerwowość na rynku skłaniają nas do większej ostrożności, nie wykluczamy wystąpienia większej korekty. Dlatego też szans na zarobek upatrujemy przede wszystkim na europejskim rynku akcji. Bezpieczne klasy aktywów nadal stanowią większość wartości portfela i skupione są przede wszystkim na rynku pieniężnym oraz jedynie częściowo na rynku obligacji skarbowych.
Podsumowując – portfele w dalszym ciągu zachowują bezpieczną strukturę, choć w sierpniu udział aktywów ryzykownych nieco wzrósł. Nie ścigamy się z rynkiem akcji, który, jak w przypadku giełdy warszawskiej, najpierw traci grube kilkanaście procent, by następnie w jednym miesiącu zanotować odbicie o blisko 8%. Oba portfele zamierzamy nadal prowadzić w sposób stonowany i przemyślany, wolny od niepotrzebnych wahań wyceny jednostki.