Pogląd na sytuację rynkową, który przedstawialiśmy Państwu w ostat¬nich miesiącach 2018 roku, nie uległ zasadniczej zmianie.
Pogląd na sytuację rynkową, który przedstawialiśmy Państwu w ostatnich miesiącach 2018 roku, nie uległ zasadniczej zmianie. W dalszym ciągu za absolutny priorytet uważamy ochronę wartości portfeli, a szukanie ewentualnych okazji inwestycyjnych pozostaje na drugim planie. Ostatnie nieco lepsze zachowanie rynków akcji nie zmienia fundamentalnie naszej podstawowej oceny sytuacji, jednak daje pewną nadzieję na jej zmianę w niedalekiej przyszłości.
Grudzień 2018 roku był jednym z najsłabszych miesięcy w historii amerykańskiego rynku akcji. Gdyby nie odbicie w ostatnim tygodniu roku, wynik indeksów w Stanach Zjednoczonych byłby najsłabszym miesięcznym rezultatem od przeszło 90 lat... Co prawda tak radykalnych danych ostatecznie nie zanotowano, jednak w dalszym ciągu wahliwość rynku akcji utrzymuje się na nieobserwowanym od wielu lat poziomie. Czynników wywołujących nerwowość inwestorów można wskazywać wiele. Począwszy od nieprecyzyjnych, a często zaprzeczających sobie komunikatów z amerykańskiego banku centralnego, poprzez kolejne odsłony tzw. wojny handlowej, a kończąc na obawach o dalsze perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego. Dodatkową zmienność wprowadziły ostatnie negatywne informacje ze spółki Apple, która w istotny sposób obniżyła prognozy wyników, wywołując tym samym ponad 10% przecenę akcji tylko w ciągu jednego dnia. Takie komunikaty nie byłyby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie fakt, że Apple był do niedawna jednym z symboli hossy spółek technologicznych, dzierżąc przez kilka miesięcy status najbardziej wartościowej spółki świata.
Powody podwyższonej zmienności zawsze można wskazywać, jednak pragniemy zwrócić uwagę na rozchwianie rynku. W obecnym stadium, w zasadzie dowolna informacja makroekonomiczna może „przesunąć” główne indeksy o 3% w górę lub w dół. Świadczy to o wysokiej niepewności i zwiększonym ryzyku, co w zestawieniu z historycznym zachowaniem rynków akcji nie jest dobrym otoczeniem do zajmowania większych pozycji w ryzykownych aktywach przez stabilne portfele inwestycyjne.

Co może wydać się zaskakujące, ale w grudniu polski rynek akcji zachowywał się dużo lepiej od rynków zagranicznych. Chociaż „dużo lepiej” w tym przypadku oznacza niewielkie straty w skali miesiąca. Trudno w tym miejscu budować narrację o ponadprzeciętnych walorach polskiego rynku akcji. Po prostu wszystko co złe, miało miejsce na GPW dużo wcześniej, a dla przykładu rynek amerykański pomimo fatalnych wcześniejszych miesięcy w dalszym ciągu ma skąd spadać...
Jesteśmy przekonani, iż w obecnym otoczeniu rynkowym podejmując jakiekolwiek decyzje inwestycyjne należy zachować daleko idącą ostrożność. Przed nami bardzo trudny rok, podczas którego raczej nie będziemy obserwować trwających bez końca wzrostów, jak miało to miejsce w minionych latach na rynku amerykańskim, szczególnie w segmencie spółek technologicznych. Dużo bardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie następująca po sobie seria wzrostów i spadków i trudno na ten moment zawyrokować, jaki ostatecznie ukształtuje się trend. Na przestrzeni roku, tak jak to robiliśmy dotychczas, będziemy próbować wykorzystywać nadarzające się okazje rynkowe, a w przypadku zdiagnozowania trwalszej zmiany sytuacji rynkowej – podejmiemy decyzję o odważnej zmianie struktury portfeli.
Obecnie jednak głównym priorytetem przy konstruowaniu portfeli pozostaje ochrona kapitału. Ostatnie zawirowania na rynkach akcji skłaniają nas do poszukiwania alternatywnych źródeł dodatnich stóp zwrotu. Na ten moment w portfelach występują wyłącznie aktywa niezależne od aktualnej koniunktury giełdowej, w tym przede wszystkim rynek pieniężny - portfele są zatem całkowicie zabezpieczone przed ryzykiem zmienności rynkowej, co pozwala spokojnie przeczekać okres spadków na rynkach akcji. Zdajemy sobie sprawę, że ostatnie odbicie indeksów akcji może być początkiem nowego trendu, wolimy jednak ponieść konsekwencje przeczekania ewentualnej pierwszej fazy wzrostów, aż pojawi się więcej przesłanek potwierdzających ukształtowanie się bardziej trwałego trendu wzrostowego.