Dyskusja na temat Lean Managementu i filozofii Kaizen jest jak pytanie o to, co było pierwsze: kura czy jajko?
Dyskusja na temat Lean Managementu i filozofii Kaizen jest jak pytanie o to, co było pierwsze: kura czy jajko? Ile ludzi tyle opinii, ale jedno jest pewne – to odjazdowy wątek skoro jego pionierem była… Toyota!
Jest 2013 rok – Polskę odwiedza Masaaki Imai, guru filozofii Kaizen. Jeden z polskich dziennikarzy decyduje się wykorzystać tę okazję, aby zadać, jedno arcyważne pytanie: jak ważne miejsce w całej filozofii Lean zajmuje Kaizen? Odpowiedź nie pozostawia wątpliwości: „Lean zaczyna się od Kaizen i z biegiem czasu angażuje wszystkich pracowników danej organizacji”. Jako przykład podaje oczywiście Toyotę.
Dobra zmiana
Zacznijmy jednak od początku. Na czym polega ta koncepcja? Na tym, co głośne nad Wisłą – na dobrej zmianie – i nie jest to żaden polityczny przytyk. „Kai” znaczy „zmiana”, a „Zen” – „dobrze”. To idea ciągłego doskonalenia i usprawniania. Polega na tym, że każdy pracownik jest postrzegany jako źródło inspiracji do zwalczania problemów firmy i jej rozwoju. To styl życia, ponieważ wykracza poza ściany biurowców czy magazynów. Funkcjonowanie w zgodzie z filozofią ma służyć czemuś, co również dobrze znamy jako „by żyło się lepiej”.
Czym w takim razie jest Lean Management? To strategia wykorzystywania skrzynki z narzędziami, które pomagają udoskonalić pracę biznesu. Należą do nich m.in.:
- Just in Time – technika zarządzania przez jakość produkcji. Jej celem jest całkowite wyeliminowanie marnotrawstwa, poprzez dostarczanie odpowiednich elementów w odpowiednim czasie i odpowiedniej liczbie.
- Kaban – metoda zarządzania produkcją, która opiera się na transparentności działań wewnątrz przedsiębiorstwa. Podstawowa wersja zakłada tworzenie trzech kolumn, które dziś zwane są listą TO DO, czyli: do zrobienia, w trakcie, zrobione.
- Jidoka – to natomiast praca nad eliminowaniem wszystkich czynników obniżających jakość produktu na każdym etapie od produkcji po dostarczenie towaru do klienta.
- 5s – czyli selekcja, systematyka, sprzątanie, standaryzacja i samodyscyplina. To pięć elementów, dzięki którym możesz utrzymać zorganizowane i bezpieczne miejsce pracy.
- TPM (Total Productive Maintenance) – to tłumacząc na polski: całkowite produktywne utrzymanie ruchu maszyn. Tu najważniejsza jest efektywność urządzeń, które gwarantują dobrą jakość produktu przy względnie niskim czasie.
- SMED – a dokładniej Single Minute Exchange of Die, co znaczy szybkie przezbrojenie. Nie ma to nic wspólnego z wojną, chyba że jako taką uznajesz produkcję. Tu chodzi o czas potrzebny do ustawienia maszyn. Im krótszy, tym mniejsze straty.
Starszy od Lean, młodszy od Kaizen – System Produkcyjny Toyoty

To wzór produkcji towarów bardzo dobrej jakości, przy niższych kosztach i mniejszych zasobach. Powstał w zgodzie z filozofią Kaizen i stał się fundamentem dla Lean Managementu. Bardzo często jest przedstawiany jako dom.
Jego fundamentami są: zarządzanie wizualne, stabilne i standaryzowane procesy oraz poziomowana produkcja. Filarami natomiast; produkcja na czas (JIT) oraz autonomizacja (jidoka). Dach nad głową zapewniają cele:
- skrócenie cyklu produkcji,
- maksymalizacja produktywności,
- płynność i elastyczność,
- eliminacja marnotrawstwa.
Wnętrze to oczywiście Kaizen.
Czy to się opłaca?
Wygląda na to, że tak i przykładów wcale nie trzeba szukać za granicą. Orlen Oil rozpoczął wdrażanie Lean Management w 2010 roku i w niecałe dwa lata udało mu się ustabilizować poziom realizacji zleceń produkcyjnych do 96% w dwóch zakładach (poprawa o blisko 30%). Więcej? Polski oddział DB Schenker Logistics uzyskał wynik 95% w badaniu Safety & Quality Assessment System, który świadczy o wysokim poziomie bezpieczeństwa i jakość działań operacyjnych podejmowanych w obrocie produktami chemicznymi. To jasny sygnał dla potencjalnych klientów, czyli zysk, ale trudno przeliczyć wpływ filozofii na pieniądze. Może jednak wcale nie one są w biznesie najważniejsze?