Co tak naprawdę robisz ze swoimi pieniędzmi?
Masz tak jak ja, że uważnie słuchasz ludzi? Gdy mówią, że inwestują pieniądze w nowe mieszkanie dla siebie lub oszczędzają, by mieć na wakacje, już wiem, z kim mam do czynienia. Mało to pocieszające, bo większość z nas używa błędnie pewnych sformułowań. To mały pikuś, zważywszy, jakie podejmujemy w związku z tym decyzje życiowe, w tym finansowe.
Gdy wprowadzam kogoś w świat finansów osobistych, zależy mi najbardziej, aby zrozumiał kluczowe mechanizmy i podstawowe definicje. Zrozumienie, czym różni się oszczędzanie od inwestowania, zaliczam właśnie do tych kluczowych.
Oszczędzanie różni się od inwestowania poziomem podejmowanego ryzyka i możliwościami pomnożenia pieniędzy.
Celem oszczędzania jest przede wszystkim ochrona realnej wartości pieniędzy. Deponując pieniądze na lokacie, sądzimy często, że z biegiem czasu zarobimy… Zgoda. Jeśli będziesz odkładać 3000 zł miesięcznie przez 30 lat na lokatę z oprocentowaniem ok. 5% rocznie, zgromadzisz ponad 2,5 mln zł i zapewnisz sobie stały i pasywny dochód na poziomie ok. 11 tys. zł miesięcznie. Pojawiają się pytania, kto jest w stanie zrealizować taki scenariusz od początku do końca i czy dzisiaj są możliwe lokaty z takim oprocentowaniem? Poza tym trzeba jeszcze pamiętać o inflacji, która bezdusznie zjada to, co chcemy uchronić, czyli wspomnianą wartość pieniędzy.
Jeśli będziesz trzymać pieniądze w domu, zakopiesz je w ogródku, zdeponujesz na lokacie w banku, wykupisz ubezpieczenie lub obligacje skarbowe czy nawet będziesz odkładać w funduszach emerytalnych, jedyne ryzyko, jakie w związku z tym poniesiesz, to brak jakiegokolwiek zarobku. Jeśli inflacja wynosi ok. 2%, to większość lokat będzie podobnie oprocentowana. Szybki przegląd rynku i już wiesz, że jest obecnie może z 7 takich ofert. Trzeba przy tym pamiętać jeszcze o podatku Belki (19%) od odsetek. Dlatego abyś nie stracił, oprocentowanie lokaty musi wynieść co najmniej 2,47%. Mówimy więc o sytuacji, że nie zarabiamy, a jedynie nie tracimy.

Inwestowanie wiąże się z ryzykiem straty w zamian za możliwość osiągnięcia maksymalnego zysku.
Z matematycznego punktu widzenia inwestowanie to oszczędzanie, tylko w sposób przynoszący wyższą stopę zwrotu. Jeśli wrócimy do pierwszego przykładu i 3000 zł miesięcznie zainwestujemy na 15% zamiast 5% rocznie, to po 30 latach zgromadzimy 20,8 mln zł, co da dochód pasywny ok. 260 tys. zł miesięcznie. Jak widać po liczbach, inwestowanie to dużo trudniejsze wyzwanie niż oszczędzanie.
Inwestowanie to przede wszystkim aktywne poszukiwanie okazji do pomnożenia pieniędzy o najwyższy możliwy procent przy minimalnym poziomie ryzyka. To sytuacja, gdy nie akceptujemy wyniku zbliżonego do poziomu inflacji. To świadome i zorganizowane działanie, które ma doprowadzić inwestora do założonych celów finansowych w krótszym czasie niż w przypadku oszczędzania.
Zrozumienie, czym się różni oszczędzanie od inwestowania, pozwala świadomie podjąć decyzję, co chcemy robić ze swoimi pieniędzmi i co chcemy dzięki nim osiągnąć.
- Jeśli nie chcesz się zajmować pieniędzmi, interesuje cię wyłącznie odkładanie z pensji – wybierz oszczędzanie. Zyskasz najmniej. Po 10 czy 20 latach za to, co zgromadziłeś, kupisz o co najmniej 1/3 mniej niż na starcie. Twoje pieniądze w czasie tracą swoją wartość. Pieniądz, który leży i nie pracuje, nie jest tyle wart, co sądzisz.
- Jeśli zrozumiałeś już, że życie nie kończy się na gromadzeniu pieniędzy na starość lub czarną godzinę, i jesteś gotów podjąć jakieś ryzyko, aby nie stracić – wybierz jedną z wielu dostępnych opcji i zacznij powoli inwestować (chroń kapitał, szukaj okazji).
- Jeśli nie interesuje cię przeciętne życie i podjąłeś decyzję, że chcesz, aby twoje zgromadzone pieniądze pracowały na ciebie – skoncentruj wszystkie swoje talenty na najbliższej ci możliwości inwestowania (nieruchomości, biznes, papiery wartościowe, surowce) i zacznij działać!
Trzymam kciuki!
Dominika