Rozmowa z dr Joanna Rudzińską-Wojciechowską, ekspertką w zakresie psychologii ekonomicznej, Akademia im. Leona Koźmińskiego.
Oszczędzanie, wedle wielu opinii, nie jest naszą silną stroną, zwłaszcza jeśli chodzi o zabezpieczenie finansowe na starość. Jak w tym kontekście wypada konfrontacja Polaka z Europejczykiem?
Niestety w tej obiegowej opinii jest wiele prawdy. Polska od lat utrzymuje się w grupie krajów europejskich, których obywatele odkładają najmniej pieniędzy na przyszłość. Miejsce „w ogonie” nie dziwi, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że regularnie odkłada pieniądze mniej niż 15 proc. Polaków, a konkretnie z myślą o emeryturze – mniej niż 10 procent.
Jak Polacy zazwyczaj postrzegają swoją przyszłość w sensie materialnym? Na przykład w perspektywie kilku dekad, kiedy zakończą aktywność zawodową i przejdą na emeryturę.
Polacy zapytani o to, jak planują spędzić czas na emeryturze, mówią o podróżach, realizacji hobby czy pomocy – także finansowej – swoim dzieciom i wnukom. Jednocześnie większość Polaków nie ma złudzeń co do tego, że po przejściu na emeryturę będzie mogła prowadzić życie na zadowalającym ich poziomie, korzystając wyłącznie z pieniędzy, które otrzyma z ZUS. Paradoksalnie jednak ambitne plany, połączone ze świadomością, że pieniędzy otrzymywanych od państwa może nie wystarczyć nawet na podstawowe potrzeby, wcale nie skłaniają Polaków do odkładania pieniędzy z myślą o emeryturze.
Dodatkowo, Polacy mylą się często co do tego, jak długo będą żyć na emeryturze – zdaniem większości będzie to tylko kilka lat. Tymczasem, jak podaje ZUS, przeciętny emeryt w Polsce pobiera świadczenie 18 lat! To naprawdę znaczna część naszego życia i dobrze byłoby zadbać, by upłynęła ona we względnym spokoju i wygodzie.
Czy postawy i myślenie młodych znacząco różni się od dojrzałych i starszych pokoleń w kontekście godnej emerytury?
Osoby młodsze zwykle postrzegają emeryturę jako bardzo odległą, uważając, że mają jeszcze dużo czasu, by się zająć tym tematem. Wyobrażają sobie ten okres życia jako czas na odpoczynek, podróże i realizację hobby. Im dalej od emerytury, tym bardziej optymistyczne wyobrażenia na temat jej przewidywanej wysokości.
Z wiekiem mamy coraz mniej złudzeń co do poziomu życia, na który będzie można sobie pozwolić, bazując wyłącznie na świadczeniach wypłacanych przez państwo. Tymczasem rozpoczęcie oszczędzania właśnie wtedy, kiedy do emerytury pozostało jeszcze wiele czasu, pozwala na w miarę niekłopotliwe zgromadzenie środków na ten okres życia.
Patrząc na problem oszczędzania szerzej: czy niechęć Polaków dotyczy także oszczędzania na inne dalekosiężne cele?
Ne powiedziałabym, że Polacy czują niechęć do oszczędzania. Przecież większość z nas jest świadoma, że powinno się oszczędzać. Duża część Polaków stara się to robić i od czasu do czasu odkłada środki na bliższą lub dalsza przyszłość. Kłopot polega na tym, że tylko niewielkiej liczbie osób udaje się oszczędzać pieniądze w sposób planowy i regularny.
Porównałabym tę sytuację do zdrowego odżywiania się. To, że większość z nas nie je zbyt zdrowo, prawdopodobnie nie wynika z niechęci do zdrowego jedzenia, tylko ze słabości do jedzenia, które zdrowe nie jest. Podjęcie wyzwania zdrowego odżywiania wymaga pewnych wyrzeczeń, wysiłku, namysłu, planowania i analizy dotychczasowych nawyków, a także zmiany przyzwyczajeń. Przejęcie kontroli finansowej nad własnym życiem również wymaga podobnych działań.
W odróżnieniu od wielu społeczeństw europejskich chętnie kupujemy nieruchomości na kredyt. Czy są one nadal przez Polaków postrzegane jako inwestycja na przyszłość?
Z wielu raportów wynika, że inwestowanie w nieruchomości faktycznie postrzegane jest jako jeden z najlepszych sposobów gromadzenia środków na emeryturę. Nie jest jednak jasne, czy opinia ta dotyczy nieruchomości kupowanych na kredyt czy za posiadane już środki.
Dziękujemy za rozmowę.