Nowe sposoby na oszczędzanie, które powinieneś poznać.
Zrób kanapkę do pracy zamiast jeść obiad na mieście – podobne „babcine” rady słyszałeś pewnie nie raz. Jest jednak kilka metod nowej generacji, które Twoją rozrzutność okiełznają inteligentnie i skutecznie.
Odkładanie wydaje się proste, ale wielu osobom wszystko potrafi się pomieszać. Zamiast odkładać pieniądze, odkładają decyzję o odkładaniu. Tymczasem najlepiej podejmować ją na samym początku miesiąca i zdecydowanym ruchem odcinać z budżetu magiczne 10 proc. Jeśli brak Ci do tego dyscypliny, skorzystaj z naszego zestawu sprytnych narzędzi.
- Zbieraj do niewidzialnej skarbonki
Łatwiej rozstawać się z niedużymi kwotami rzędu kilku złotych na dzień niż jedną pokaźną sumą. Dlatego wiele banków posiada w ofercie usługę, która każdy wydatek opłacony kartą zaokrągla w górę. „Końcówka” trafia na konto oszczędnościowe. Zapewne robisz więcej drobnych zakupów, niż Ci się wydaje, więc na koniec miesiąca przygotuj się na miłą (czytaj: trzycyfrową) niespodziankę.
- Zidentyfikuj wycieki
Może od dawna ograniczasz wydatki na przejazdy taksówką, a jednocześnie dużo większe sumy przeznaczasz na... kawę z ciastkiem. Odkryj znikające z budżetu małe-wielkie kwoty. Pomoże Ci w tym poczciwy arkusz kalkulacyjny lub aplikacje do zarządzania domowym budżetem. Brzmi nudno? Niektóre banki zrobią to za Ciebie, dzieląc wydatki opłacane kartą na kategorie. Możesz nawet ustawić sobie miesięczny limit na poszczególne kategorie – dostaniesz wtedy powiadomienie, jeśli na przykład już w połowie miesiąca przekroczysz zakładany limit wydatków na spotkania z przyjaciółmi na mieście.
- Myśl do przodu
Skoro o wakacjach mowa, najbardziej radykalne wydaje się wykreślenie ich z budżetu. Zanim jednak zamienisz urlop pod palmą na grilla za miastem, spróbuj na wymarzone wczasy pojechać taniej. Dużo zaoszczędzisz, kupując bilety i noclegi z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Korzystaj też z internetowych wyszukiwarek grupujących oferty w jednym miejscu. Gdy przyjrzysz się zmieniającym się cenom, zauważysz też, że omijając wysoki sezon, wydasz o wiele mniej niż ci, co wyjadą w lipcu. Podobnie rzecz ma się z wyjazdami świątecznymi – na Cyprze czy Wyspach Kanarjyskich słońce naprawdę świeci tak samo mocno w Sylwestra, jak dwa tygodnie później. Wybierając drugi termin, zapłacisz jednak często kilkadziesiąt procent mniej.
- Porównaj, zanim kupisz
Istnieją też inne, krótsze cykle sezonowe. Za bilet do kina w środku tygodnia zapłacisz nawet o połowę taniej niż w weekend. Sprawdź wcześniej ceny w sieci, a nawyk ten przenieś na inne zakupy. Zaintrygowała Cię okładka książki? Zamiast biec od razu do kasy, sprawdź, czy księgarnie internetowe nie mają jej w promocji. Spodnie przymierz w markowym salonie, a potem kup ten sam rozmiar taniej w sieci. Przy wydatkach na elektronikę różnice w cenie tego samego modelu potrafią sięgać kilkuset złotych. Weź też pod uwagę, że gadżety szybko tanieją wypychane z półek przez kolejne generacje sprzętu – może warto wstrzymać się z zakupem jeszcze miesiąc?
- Zbieraj
Cierpliwość jest też wskazana, kiedy korzystasz z programów lojalnościowych. Obecnie nawet osiedlowi fryzjerzy oferują „siódme strzyżenie gratis”. Skrupulatnie zbieraj stempelki, naklejki czy ich wirtualne odpowiedniki w postaci punktów na kartach. Tu również internet (czyli serwisy poświęcone zniżkom) chętnie podpowie, kto ma aktualnie dobrą ofertę dla „zbieraczy”. Co więcej – większości kart lojalnościowych wcale nie musisz nosić przy sobie – wystarczy zainstalować na telefonie aplikację (np. Stocard), która przechowuje za Ciebie odpowiednie dane. Przy kasie są one bez problemu sczytywane z ekranu smartfona (a nawet niektórych smartwatchy), a Tobie odpada problem nerwowego szukania karty w portfelu w rytm cmokających z dezaprobatą kolejkowiczów.