Na polskiej giełdzie trwa huśtawka nastrojów.
- Pierwszy kwartał pod znakiem zmienności
- Selekcja – słowo klucz dla mniejszych spółek
- Przecena wisi w powietrzu
Na polskiej giełdzie trwa huśtawka nastrojów. Jednego dnia główny indeks zyskuje blisko 2%, po to by w kolejnych dniach oddawać wzrosty, a nawet pogłębiać spadki. Od początku roku WIG20 spadł już o ponad 8%. Słabość tego indeksu nie wynika wprost ze złej kondycji spółek go tworzących, ale raczej z atmosfery jaka wokół nich panuje. Około 80% spółek z WIG20 to spółki Skarbu Państwa oraz banki. Zmiany w Zarządach, pomysły na fuzje i zapowiedzi dużych inwestycji nie przekonują kupujących akcje. W sektorze bankowym dodatkowo zamieszanie wywołała pogłoska o możliwym przejęciu Alior Banku przez Bank Pekao. W tle jest jeszcze scenariusz utrzymywania niskich stóp procentowych przez dłuższy czas, co zmniejsza szanse banków na większe zyski.
Dla spółek z indeksów mWIG40 i sWIG80 kluczem do sukcesu jest selekcja. W indeksach są spółki, które tracą bardzo wyraźnie, ale i takie, których kursy idą mocno w górę, przy mocno ograniczonej płynności. Pod lupą znalazły się PKP Cargo oraz GetBack. Pierwsza spółka pokazała wynik słabszy od oczekiwań i wyraźnie ścięła prognozy na przyszłość. GetBack z kolei zapowiada podniesienie kapitału i wszystko wskazuje na to, że pieniądze nie są potrzebne na dalszy wzrost, ale bardziej na ratunek.

Zmienność obserwowana w pierwszym kwartale zostanie z nami na dłużej. Nie można liczyć na to, że spółki, które korzystały z dobrego otoczenia w 2017 r., będą kontynuowały wzrosty. Ich wyceny są już dość wysokie, ponadto zmieniły się warunki ich działania. Dla przykładu CCC czy LPP, które dały solidnie zarobić w ostatnim roku, mogą teraz obawiać się niedziel bez handlu, czy przedłużonej zimy – to może uderzyć w przychody. Warto przyglądać się takim spółkom jak AmRest czy Benefit System, tu sygnałów do spowolnienia raczej nie ma.
Niepewność, w której działają obecnie inwestorzy, może wywoływać samospełniającą się przepowiednię. Wyobraźmy sobie taki scenariusz: ktoś może chcieć zarobić na krótkiej sprzedaży. Przecena może wywołać reakcję algorytmów, automaty zaś sprzedadzą akcje i tym samym pogłębią spadki. To zaś sprawi, że ruszą zlecenia „stop-loss”. Taki efekt śnieżnej kuli może przetoczyć się przez rynek, pozornie bez żadnego wyraźnego powodu.