Sprawdź, czy jesteś z nimi na bieżąco!
Jeszcze kilka lat temu nowinką był dostęp do konta przez internet. Teraz nikogo nie dziwi przelew przez telefon komórkowy zatwierdzany odciskiem palca. Nowe technologie przynoszą całe spektrum rozwiązań, jakie dekadę temu nie przyszłyby nam do głowy.
Ręka w górę, kto bez sprawdzania pamięta, co jest na odwrocie banknotu 20 zł? Coraz trudniej to zresztą sprawdzić, bo gotówka w portfelu powoli przechodzi do lamusa. W Szwecji, tradycyjne banknoty i monety stały się do tego stopnia zbędne, że tamtejszy rząd planuje ich całkowitą likwidację. Pieniądz wkrótce stanie się czysto wirtualnym pojęciem, co ma swoje dobre i złe strony. Zła strona jest taka, że trudno będzie znaleźć monetę, żeby zobaczyć, czy wypadnie orzeł, czy reszka. O dobrych stronach – przeczytacie poniżej.
- Mobilne płatności
Zwykliśmy mówić, że nasze pieniądze “leżą” na koncie w banku. A co się z nimi dzieje, gdy płacimy kartą? Wizja, że po zapłacie nasz bank natychmiast wysyła kuriera z odliczoną kwotą do banku sprzedawcy jest kusząca, ale pewnie wszyscy wiemy, że to tak nie działa. Więc jak? W rzeczywistości wszystko opiera się na zerach i jedynkach – banki wymieniają jedynie informacje, bardzo niechętnie ruszając prawdziwą gotówkę ze swoich skarbców. Z każdym miesiącem cyfrowa rewolucja finansowa sięga coraz dalej, coraz chętniej omijając tradycyjne instytucje finansowe. Prawie dwie dekady temu powstał PayPal, jeden z pierwszych cyfrowych portfeli, który nie “leży” w żadnym banku. Miał ułatwiać płacenie za zakupy w internecie. Kiedy okazało się, że takie rozwiązanie lepiej współpracuje z nowymi technologiami, zaczęto je powielać na potęgę.
W Polsce najlepiej przyjął się system BLIK. Jego działanie jest bardzo proste. Za pomocą aplikacji na smartfony generuje się kody, którymi płaci się za zakupy w sklepie na rogu lub w sieci. Tylko w minionym kwartale Polacy wykonali 8 mln transakcji BLIKiem. Podobne systemy oferują też inni gracze zainteresowani rynkiem płatności, m.in. MasterCard (MasterCard Mobile), T Mobile (My Wallet) czy Google (Android Pass), a ostatnio podobnego kroku przymierza się Facebook.
- Siła społeczności
Zaufanie do wirtualnych finansów utorowało drogę do sukcesu kryptowalutom. Z punktu widzenia pieniądza, okazało się, że „jest życie poza bankami” – kryptowaluty istnieją poza oficjalnym systemem finansowym, a transakcje odbywają się bezpośrednio między użytkownikami. Najpopularniejszy jest oczywiście bitcoin, wprowadzony do obiegu w 2009 r. Jeśli nabyłeś go wkrótce potem, zapewne zrobiłeś interes życia – kurs bitcoina w ciągu ostatnich lat wzrósł kilkudziesięciokrotnie. Krypotowaluta posiada niedostępne dotąd zastosowania, jak np. automatyczny powrót bitcoinów do właściciela, jeśli odbiorca nie spełni umówionych warunków transakcji. Dzięki podobnym innowacjom powstało wokół niej grono zaangażowanych entuzjastów.

XXI wiek to czas, w którym okazało się, że pieniądze mają moc budowy relacji społecznych. Szturmem zdobywają popularność serwisy crowdfundingowe – miejsca, w których każdy możne opowiedzieć o swoim pomyśle i spróbować przekonać innych do jego sfinansowania. Nie trzeba już szukać pojedynczego inwestora, który wyłoży pokaźną sumę w zamian za gruby pakiet udziałów. Dzięki internetowi można znaleźć setki, czy nawet tysiące, osób chętnych przekazać niewielkie kwoty, które razem dają sumę wystarczającą do startu z nowym projektem.
Cyfrowa rewolucja finansowa dała również początek tzw. ekonomii współdzielenia. Teraz każdy użytkownik może oferować swoje zasoby lub usługi innym w ramach internetowych platform. Płatności? Oczywiście elektronicznie. Modelowym przykładem takiego rozwiązania jest serwis Airbnb, gdzie właściciel mieszkania może je wynająć turystom po konkurencyjnych cenach. Model ten sprawdza się również w transporcie miejskim (Uber) czy dalekobieżnym (Blablacar) i powoli podbija inne sfery życia.
- Inwestowanie bez wychodzenia z domu
Tłum maklerów w gmachu giełdy na Wall Street to obrazek znany przede wszystkim z amerykańskich filmów. Dzisiaj niemal każda giełda świata (łącznie z warszawską GPW) ma swoją aplikację mobilną, która pozwala śledzić w czasie rzeczywistym notowania spółek. Do dyspozycji są również niezależne i darmowe serwisy informacyjne agregujące dane z wielu miejsc i na bieżąco wyświetlające je na smartfonie, czy nawet smartwatchu. Sam handel również nigdy nie był tak prosty jak dziś – kupić akcje można nie wstając z łóżka, wystarczy kilka kliknięć w telefonie.
Codzienne, wielomilionowe transakcje to domena maklerów. Świat finansów nie zapomniał jednak o mniejszych inwestorach. Powstaje coraz więcej narzędzi do śledzenia inwestycji w internecie. Nie chodzi tu tylko o modę, ale przede wszystkim o szybkie przekazanie najważniejszych informacji o zainwestowanym kapitale.