Rozwój nowych technologii i zmiany w prawie mają duży wpływ na wiele branż. Dotyczy to również handlu, który powoli zaczyna przeżywać małą rewolucję, dotykającą zarówno pracowników, jak i klientów.
Rozwój nowych technologii i zmiany w prawie mają duży wpływ na wiele branż. Dotyczy to również handlu, który powoli zaczyna przeżywać małą rewolucję, dotykającą zarówno pracowników, jak i klientów. Co się zmieni i jak może wyglądać sklep przyszłości? Odpowiedzi szukajcie w artykule.
Zakaz handlu w niedziele
Niedziele bez handlu to od kilku miesięcy chleb powszedni dla wszystkich Polaków. Czy to jednak koniec czekających nas zmian? Projekt ustawy trafił do sejmu jesienią 2017 roku, a jednym z jej autorów była „Solidarność”. To z powodu ustawy od 1 marca ulubione płatki mamy szansę kupić jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. Sytuacja ta będzie się zmieniać z każdym rokiem, przynajmniej w teorii. Od 1 stycznia 2019 roku, będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu, a od 2020 roku – siedem niedziel w roku.
Jak można się domyślić, ustawa wywołała wiele kontrowersji. Jedni chcą, żeby sytuacja została uregulowana przez rynek, z kolei związki zawodowe oponują za wprowadzeniem całkowitego zakazu. Przedsiębiorcy, widząc uciekające zyski, szukają sposobów na ominięcie niewygodnego obostrzenia. Co jakiś czas można usłyszeć o pomysłach ekspansji sklepów przy stacjach benzynowych albo unikaniu zakazu, poprzez wprowadzenie w swoich placówkach wypieku pieczywa.
Jaki ma to wpływ na pracowników branży handlowej? Jak się okazuje — niezwykle duży. Firmy, chcąc jak najbardziej zminimalizować straty, zmieniły warunki pracy. Sklepy są teraz czynne kilka godzin dłużej niż zazwyczaj, a ponadto wcześniej otwierają swoje podwoje. Według niektórych specjalistów może się to stać przyczyną znacznego odpływu ludzi z handlu, na czym najbardziej może zyskać branża finansowa, cierpiąca od dawna na deficyt pracowników.
Nowe technologie w handlu
Branża handlowa coraz częściej sięga po nowinki techniczne. Po kasach samoobsługowych, które odciążyły nieco pracowników i pozwoliły im się skupić na innych obowiązkach, nadszedł czas na telefony klientów. Według danych udostępnionych przez Polskie Koleje Państwowe, w zeszłym roku ponad 40% wszystkich biletów zostało kupionych przez internet i aplikację mobilną, a tendencja ta z każdym rokiem staje się coraz bardziej widoczna. Polacy coraz częściej i chętniej sięgają po telefon, żeby płacić za usługi, a sam smartfon staje się przedłużeniem ich dłoni, co powinny wykorzystać sklepy. Pierwszym naturalnym krokiem powinno być przeniesienie programów lojalnościowych do aplikacji. Zdarza się, że już w niektórych sieciach zbieramy punkty, pokazując przy kasie ekran telefonu. Jakie mogą być największe plusy cyfrowego programu lojalnościowego?
- Większa kontrola i wiedza na temat zachowań klienta,
- mniejsza inwazyjność przekazu, w porównaniu do np. SMS-ów,
- możliwość indywidualnego dopasowania komunikatu,
- większa sprawność aktualizacji danych na temat użytkowników,
- możliwość zmiany nagród dla klientów wraz z upływem czasu,
- możliwość komunikacji w określonych miejscach, dzięki technologii beacon (mały nadajnik sygnału radiowego, komunikujący się ze smartfonami) lub geolokalizacji w urządzeniu.
Kolejną przewagą cyfrowego programu lojalnościowego jest dystrybucja. Znacznie łatwiej i szybciej jest pobrać aplikację ze sklepu internetowego, niż wyrobić kartę każdemu klientowi z osobna.
Na pomoc naturze
Władza w Polsce dba nie tylko o wolne niedziele dla pracowników, ale również o środowisko naturalne. Pierwszego stycznia tego roku, w życie weszła nowelizacja ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Zgodnie z nowymi przepisami, wprowadzona została opłata recyklingowa, którą objęte zostały plastikowe torby zakupowe o grubości do 50 mikrometrów. Maksymalna cena plastikowej reklamówki może wynieść nawet jedną złotówkę. Skąd tak wysoka cena? Ministerstwo Środowiska postanowiło zostawić sobie pewną furtkę. Dzięki niej może w każdej chwili elastycznie reagować, gdyby niższa opłata za reklamówki nie wpływała na zmniejszenie liczby zużywanych torebek jednorazowych.

Płatne reklamówki to nie tylko świetna sprawa dla przyrody, to przede wszystkim dodatkowy zastrzyk pieniędzy dla budżetu — Ministerstwo Finansów postanowiło wprowadzić VAT od opłaty recyklingowej.
Jedynym rodzajem plastikowych opakowań, za które nie trzeba będzie płacić, są tak zwane zrywki, czyli najcieńsze siatki. Używać ich będzie można jedynie w celach higienicznych lub do pakowania warzyw, mięsa, owoców i innych towarów sprzedawanych luzem.
Jak będzie wyglądał sklep przyszłości?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ wszystko zmienia się praktycznie z dnia na dzień, jednak biorąc pod uwagę to, co dzieje się w tym momencie, pokuśmy się o kilka prognoz:
- większość sklepów będzie miało swoje aplikacje mobilne, spełniające jednocześnie funkcje elektronicznych programów lojalnościowych,
- komunikaty kierowane do klientów będą personalizowane,
- zużycie plastikowych reklamówek znacznie spadnie, na co wpływ ma nie tylko opłata recyklingowa, ale i świadomość społeczna.
Nikt nie wie, jak za kilka lat będzie wyglądała branża handlowa. Dwóch rzeczy możemy być jednak pewni: biznes zawsze znajdzie drogę, żeby zarabiać, a dopóki w sklepach nie zabraknie produktów, nie zabraknie również kolejek. Nadchodzi wiatr zmian i już niedługo zobaczymy, dokąd nas zaprowadzi.
Źródła:
https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/branza-handlowa-bedzie-sie-uczyc-od-kolejarzy,47362/1