Dalszy wzrost cen ropy naftowej może dać amerykańskiej Rezerwie Federalnej kolejny argument za podniesieniem stóp procentowych już w grudniu.
Zapasy ropy naftowej w USA od kilku tygodni kurczą się, a cena ropy naftowej rośnie od lutego 2016 r. Wzrost cen ropy może wywołać dalszy wzrost oczekiwań inflacyjnych.
Z danych Departamentu Energii USA wynika, że od kilku tygodni maleją zapasy ropy naftowej w Stanach
Zjednoczonych. To już wyraźny trend – kurczenie się zapasów czarnego złota widoczne jest także w porównaniu do ubiegłego roku.

Malejące zapasy ropy naftowej w USA to jeden z czynników wzrostu cen amerykańskiej ropy naftowej WTI.
Jednak nie najważniejszy. Dużo większy wpływ na rynkową wartość ropy miało ostatnie nieformalne spotkanie
OPEC w Algierze. Od lutego 2016 r. cena jednej baryłki ropy WTI wrosła z ok. 27 dolarów do ok. 50 dolarów.
Jeśli w październiku członkowie kartelu OPEC potwierdzą obniżenie limitu wydobycia ropy naftowej do 32,5 mln baryłek dziennie, cena ropy naftowej może jeszcze wzrosnąć. To w naturalny sposób przełoży się na dynamikę inflacji w USA. A inflacja jest jednym z najważniejszych parametrów, jaki banki centralne biorą pod uwagę przy ustalaniu poziomu stóp procentowych. Może się zatem okazać, że wzrost cen ropy naftowej da amerykańskiej Rezerwie Federalnej kolejny argument za podniesieniem stóp procentowych już w grudniu.